poniedziałek, 13 maja 2013
Szparagowy zawrót głowy
Roślinożercy się cieszą :)
Szparagowy sezon nadszedł, w końcu można zjadać szparagi na sto sposobów. W tym roku dzięki uprzejmości teścia mamy i my własne szparagi. Cieszę się bardzo bo mogę wypróbować parę przepisów szparagowych. Jak na razie hitem był makaron ze szparagami w sosie śmietanowym. Niestety, nie zdążyłam zrobić fotki, taki był pyszny :) Może jeszcze w tym sezonie go zrobię to opstrykam i podzielę się przepisem.
Teraz proponuję krem z zielonych szparagów.
Nie wszyscy lubią zupy-kremy, ja bardzo. Ten krem jak i wszystkie inne jest bardzo prosty. Wystarczy podgotować ziemniaczki pokrojone w kostkę, po chwili dodać pokrojone na kawałki szparagi. Ja dodaję kostkę rosołową, ale oczywiście można samemu zrobić rosół. Na patelni podsmażam na masełku cebulę pokrojoną w kostkę a gdy jest już szklista dodaję przeciśnięty czosnek. Taki "podsmaż" dodaję do zupki. Do tego szczypta suszonego oregano, sól i pieprz do smaku. Następnie wszystko miksuję i dodaję albo słodką śmietankę albo mleko, co kto woli. Dla mięsożerców proponuję kawałeczki piersi kurczaka, obgotowane lub obsmażone. Na wierzch grzaneczki w kosteczki, odrobina żółtego sera i szczypiorku a potem można wcinać do czystego talerza :)
Oczywiście najprostsze i najszybsze jest upieczenie czy ugotowanie szparagów. Wystarczy potem tylko polać podsmażoną na masełku tartą bułką i już jest mniamuśnie. Jednak z praktyki nie polecam gotować w wodzie tylko na parze, tak jak i wszystkie inne warzywa gotowane na parze tak i szparagi, są po prostu smaczniejsze.
Na pewno lada moment wypróbuję grillowane,
sezon grillowy w pełni rozpoczęty, trzeba więc korzystać.
Smażone na patelni też pycha. Czy to taka duża czy standardowa, nie ma znaczenia warto spróbować.
Polecam z czystym sumieniem :)
Wspomnę jeszcze, że szparagi można mrozić, przy czym wcale się ich nie blanszuje. Dzięki temu można sezon szparagowy trochę wydłużyć. Ja zapasy już zaczynam robić więc będą jak znalazł na przyszłe grille ;)
Jutro natomiast porwę się na szparagi w zalewie, jednak co z tego wyjdzie zobaczymy za miesiąc, dwa gdy będę próbowała.
Dam znać co i jak :)
Jeśli mowa o jedzeniu "nadwornym", to przy okazji pokażę worek na pieczywo jaki uszyłam właśnie z tą myślą, żeby pieczywo nie schło w czasie spotkań towarzyskich.
Tkanina musi być dosyć gęsto tkana, żeby zdawała egzamin. Ja miałam kawałek blackoutu, który sprawdził się w tej roli znakomicie, jednak mimo wszystko dodałam jeszcze na wierzch drugą tkaninę. Góra jest zrobiona na ściągacz aby można było w każdym momencie worek ściągnąć. Spód oczywiście okrągły :)
Na zdjęciach jest jeszcze mój jeżyk na wykałaczki. Zrobiłam go z masy solnej, przy okazji robienia podpięć do zasłon. Masa jednak była odrobinę za rzadka dlatego z jeża zrobiła się przyplaszczka jeżowa :)
Nie zniszczę jednak stwora bo jaki przykład bym dawała dziecku? Zabijanie zwierząt nie jest w naszym stylu ;)
Oki dzisiaj Wam daruję zdjęcia wszelkich moich kwiatków. Jednak następnym razem nie przepuszczę i na pewno coś tam przemycę :)
Trzymajcie się ciepło ;)
bZuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
musze wprowadzić szparagi do mojej kuchni,co chwile o nich czytam a przyznam,że nawet nie wiem jak smakują :)
OdpowiedzUsuńJa je też znam od niedawna i muszę przyznać, że wcześniej jakoś ich w sklepach nie widziałam.
UsuńNarobiłaś mi smaku tymi szparagami :) Wyglądają pięknie, muszę wypróbować Twoje przepisy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Świetna jest jeszcze tarta ze szparagami, po prostu pyyycha :)
UsuńJak fajnie, że masz swoje szparagi :) Też od niedawna się z nimi zaprzyjaźniam. Jak na razie nr 1 dla mnie jest omlet ze szparagami i fetą. Ale ten obiadek też musiał być pyszny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szu.
Musisz mi koniecznie napisać co i jak z tym omletem. Chciała bym wypróbować :)
Usuńsuper szparagowe szaleństwo
OdpowiedzUsuńChwila, moment i będzie truskawkowe szaleństwo :) Też pyszne!
UsuńPozdrawiam
Oj, jak mało wiem o szparagach :-( w zasadzie jadałam tylko w szynce. A Ty niczym ekspertka :-) Jeżyk i worek super!
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej.
Zdjęcie z biedronkami w jednym z postów - urzekające! Ja i moja córeczka jesteśmy fankami biedronek!
To zupełnie tak jak ja i moja córka :)
UsuńCo do szparagów to żadna ze mnie ekspertka, raczej eksperymentatorka ;)
Pozdrawiam serdecznie
Widzę, że trafiłam idealnie. Szukam dziś pomysłu na obiad z dodatkiem szparagów. Może wykorzystam Twój pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
strasznie spodobał mi się woreczek na chlebek dlatego zapraszam do siebie po wyróżnienie http://zakatekpamiatek.blogspot.com/2013/05/witam-serdecznie-wszystkich.html
OdpowiedzUsuń