Otóż często stosujemy przekręcajki słowne. Żeby urozmaicić sobie życie i coby nudno nie było, tworzymy lub przekręcamy słowa. Wystarczy zmienić jedną literę a już słowo staje się inne, jakby ciekawsze. Robiliśmy to odkąd poznaliśmy się i zostało nam to niestety na stare lata ;)
Pozwólcie więc, że przedstawię Wam w naszym języku, to co bardzo kocham - moje roślinki :)))
![]() |
Abruz :) |
![]() |
Szczypiornik :) |
Pomponidorek :)
![]() |
Bóbr :) |
![]() |
Podziomka :) |
![]() |
Malizna :) |
![]() | ||||||
Orzełki :) |
Nazywam to zjawisko pozytywnym zakręceniem :) Słyszeliście kiedyś o nim? A może sami to macie? Domyślam się, że Zuzanka też tym się zarazi. Zresztą już ma pewne objawy :)
Stosujemy też często rymowanki ale o tym może już innym razem :)))
Teraz żegnam Was wcale nie lajtowym deserem :) Pewnie u Was też truskawki i czereśnie królują na stołach. Stukam więc kieluniem, żeby nam na zdrowie poszły te wszystkie desery (a nie w biodra ;)
Pozdrowienia dla wszystkich pozytywnie zakręconych :)
bZuzia
P.S. U nas warzywka w pełni zjadalne :) Ciekawa jestem czy Wy też macie już za sobą pierwsze zbiory bobu, marchewki czy rukoli?
My też dużo mówimy po swojemu i mam pewne objawy, że synek jeszcze nie gada, bo nie ogarnia naszego języka:P
OdpowiedzUsuńJak już będzie mówił to na pewno po Waszemu :)
UsuńFajne przekręcajki :)
OdpowiedzUsuńMy też mamy sporo przekręcajek :) W ogóle, mój mąż jest mistrzem słowotwórstwa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mamy bardzo dużo takich przekręcajek. Niektóre z nich są tak zmienione, że z pierwotnym słowem mają niewiele wspólnego. Najśmieszniej jest jak mówimy między sobą w ten sposób przy znajomych (z przyzwyczajenia i całkiem nieświadomie) i nie mają pojęcia o co chodzi :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że też "to" macie :) Świat dzięki przekręcajkom wydaje się znacznie ciekawszy :)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmiace slowa, to juz taka Wasza tradycja:)
OdpowiedzUsuńDeserek wygląda pysznie, u mnie truskawki szalenie drogie, mam nadzieje, że uda mi się na targowisku dostać jakieś tańsze i tak samo pyszne:)
Pozdrawiam serdecznie
Cleo nie masz kawałeczka balkonu, żeby zasadzić swoje własne? Bo takie inaczej smakują, jakby... lepiej :)
UsuńPozdrowionka
ale CI zazdroszczę tych owoców i warzywek
OdpowiedzUsuńja czekam na balkonie na pomidorki , zobaczymy zasiałam pierwszy raz w tym roku... szczypioreczek cudny!
Takie Ci moje one, że sama sobie ich zazdroszczę ;)
UsuńPodziomki to ja też jadam :-) A w ogóle, to Twój blog jest cudowny, przepiękne zdjęcia, wesołe opisy, brawo! Podoba mi się u Ciebie, więc już się mnie nie pozbędziesz :-)
OdpowiedzUsuńNawet mi się nie śniło, żeby pozbywać się kogokolwiek ;)
UsuńRozgość się i czuj się jak u siebie :)