Dbałam o dom i rodzinę, o roślinki i zwierzątka, może troszkę mniej myślałam o sobie, nad czym na pewno muszę popracować w przyszłym roku. Najważniejsze, że pomimo chwilowych wzlotów i bolesnych upadków, staram się otrzepywać, wstawać i przemyśleć jak w przyszłości unikać siniaków.
Na szczęście te małe siniaczki przypominają i skutecznie uczą :)
Ten rok wzbogacił mnie o poznanie kolejnych ciekawych osób, a było by to nie możliwe gdybym nie prowadziła tego bloga. Dlatego cieszę się, że jeszcze tutaj trwam i, że jesteście ze mną - to na prawdę bardzo miłe :)
Czas pędzi nieubłaganie, moja pamięć jest marniutka, a dzięki blogowi mam możliwość podglądu co to się w tym roku u nas działo.
A było tak:
Zimowe dni umilałam sobie przede wszystkim szyciem na maszynie.
Siewkom i śledzeniu pierwszych wychodzących z ziemi roślin nie było końca :)
Latem wszyscy oszaleli robiąc miliardy
zdjęć pięknym kwiatom, mnie to szaleństwo również dopadło. Znalazłam
jednak czas na to aby i poszyć, i pokleić, i poczytać...
Jesień na wsi jest zawsze bardzo pracowita, to pora zbiorów, które cieszą każdego kto posiada kawałek ziemi z warzywami czy owocami.
No i znowu "nadejszła" zima ;)
Kolejny rok można odhaczyć. Śmiało mogę uznać, że mimo wszystko był udany.
Jak widzicie działo się, a to zaledwie mały wycinek całości.
Mogę sobie tylko życzyć na przyszły rok jeszcze więcej energii i mniej czasu wolnego :)
Wam życzę na ten Nowy Rok wielu ciekawych i miłych przeżyć, niezapomnianych chwil, życzliwych osób, siły do walki z przeciwnościami losu, delikatności i wrażliwości na drugiego człowieka. Życzę Wam realizacji planów zawodowych i prywatnych. Życzę Wam zdrowia, szczęścia i pieniędzy aby móc dzielić się z biedniejszymi. Życzę Wam wszystkiego najlepszego!!!
bZuzia