Mycie okien jak łatwo się domyśleć nie jest moją ulubioną czynnością. A szkoda, bo fajnie byłoby je myć z bananem na buzi :) Ja zawsze się migam przed tym jak mogę. Na szczęście istnieją dobre dusze, które w porę mnie poinformują, że to najwyższy czas na umycie okien :)
Dziękuję drogie koleżanki i siostry ;)
Ostatnio właśnie tej czynności się oddawałam w duchu klnąc jak szewc, że ja, która tak bardzo kocham olbrzymie okna i duuużo światła w pomieszczeniach, tak bardzo nienawidzę ich myć. Przewrotność losu jakaś no...
Ale co tam, już za mną mycie i już prawie nie widać, że w ogóle się odbyło :( No i co począć? Samo życie!
Może ten hafcik nie jest najzgrabniejszy ale zważcie na to, że to mój pierwszy haft w życiu. Dlatego bądźcie wyrozumiałe ;)
W domu w wazonach wciąż królują, oprócz pachnących groszków, kwiaty polne. Po prostu je bardzo lubię. Z każdego spaceru razem z Zuzią przynosimy piękny bukiet. Mają delikatny zapach i pięknie naturalnie wyglądają. No i zawsze są pod ręką i w dużych ilościach :)
Nie wiem jak u Was ale u mnie w tym roku ogórków "jak na lekarstwo" Może na rzecz arbuzów, żeby wszystko się wyrównało? :)
Tak czy siak zaeksperymentowałam i zrobiłam cukinię małosolną. Dokładnie tak samo jak robi się ogórki małosolne tyle, że zamiast ogórków do zalewy włożyłam młodą cukinię pokrojoną w kawałki i na doczepkę jeszcze poszły dwa małe patisony :)
Już pachnie znakomicie i mimo tego, że cukinia ma ze trzy dni już próbowałam odrobinkę. Dlatego właśnie się z Wami dzielę tym odkryciem bo smakuje równie pysznie jak ogóreczki :)))
Zresztą same spróbujcie :)
Parę dni temu los się do mnie uśmiechnął i wygrałam u Kalinki, cudny dzban. W nim to dopiero będą się prezentowały moje kwiatki! Jednak o tym napiszę oddzielnego posta, gdy owe cudeńko do mnie dotrze :)
Jeszcze odrobinę letnio pozdrawiam :)
bZuzia
Zainspirowałaś mnie z tą cukinią:) Dzięki:))))
OdpowiedzUsuńCieszę się, daj znać czy Ci smakowała :)
UsuńKochana ja też nie znoszę mycia okien :( Piękne zdjęcia i również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO jak dobrze, że to napisałaś. Raźniej mi będzie je myć następnym razem wiedząc, że wszystko ze mną w porządku w tym temacie ;)
UsuńBuziole
Nie martw się, ja też nie przepadam za tą czynnością ;)
OdpowiedzUsuńMycie okien też zawsze odkładam na ostatni moment, jak tylko się da najdalej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny woreczek zrobiłaś. Ja też jestem na etapie przygotowywania saszetek lawendowych :)
Pozdrawiam
haft wyszedł prawie idealnie :P jest ok ale następnym razem na pewno będzie lepiej :) aż do perfekcji
OdpowiedzUsuńPlanuję wyhaftować jeszcze dwie literki, no może trzy, więc raczej do perfekcji nie dojdę ;)
UsuńPozdrowionka
pierwszy haft? naprawdę nie widać, piękny!
OdpowiedzUsuń