***
Nie od dziś wiadomo, że jestem wielką wielbicielką twórczości ogrodowej Kasi i Andrew Belingham. Ich wrażliwość i styl bardzo mi odpowiada, dlatego ciągle śledzę, podpatruję co tam też Oni nowego stworzyli :)
"Dawno, dawno temu... " pokazali na swoim blogu piękny tunel z leszczyny. Zakochałam się w takim po uszy! Dopiero w tym roku odważyłam się spróbować coś z takich odrostów leszczynowych zrobić. Oczywiście moje twory nijak się mają do owego tunelu, lecz prawdą jest, że to on był inspiracją.
Początki są zawsze trudne, dlatego ja zrobiłam na początek łuki i wigwam i dumna jestem z nich niesamowicie. Nie jestem pewna, ale chyba nawet mi przybyło centymetrów ( tyle, że chyba w talii)
;)

Rabatka dzięki takim wysokim dodatkom, od razu zyskała na atrakcyjności. Już nie jest taka płaska, co najlepiej będzie widać gdy leszczynowe twory obrosną groszkiem pachnącym i powojem, ale do tego momentu jeszcze troszkę. Gdy to się już stanie, to nie omieszkam pokazać :)))
![]() |
Mały łuczek po którym już pną się groszki właściwe. |
![]() |
Kolorowa rabatka, a w tle wigwam z malutkim jeszcze powojem. |
Na szczęście udało mi się jeszcze obfocić przecudne anemony, które dostałam od Agi. Aguś dziękuję Ci serdecznie za nie bo są piękne, ciągle i ciągle kwitną, i jestem w nich zakochana :))) Buziaki wielkie dla Ciebie!!!
Jak już pisałam wcześniej, moja Zuza czynnie włącza się w to kwiatowe wariactwo.
Na wiosnę przygotowałam sobie donice do obsadzeń, w których Zuzia zasiała maki, wcale mnie o tym nie informując. Tym sposobem, dzięki mojej kochanej córci możemy się cieszyć z widoku oryginalnej mieszanki irysowo - makowej :)
Powiem szczerze, że nawet mi taka mieszanka przypadła do gustu. Wie dziewczyna co ładne ;)
Wakacyjnie wszystkich pozdrawiam i życzę Wam duuuużo słońca :)
bZuzia