czwartek, 3 kwietnia 2014
Każdy widzi co chce ;)
Od dłuższego czasu obserwuję ciągłe upodabnianie się młodzieży, czy to do celebrytów, czy też do siebie nawzajem. Jest to dla mnie niepojęte...
Widocznie ja pochodzę z tego pokolenia, które kombinowało żeby mieć cokolwiek, bo jak wiemy w sklepach wtedy były pustki. Wymyślałam więc cuda na wiankach, żeby troszkę się odróżnić od innych. A to w nowych jeansach kółka wycięłam i ozdobiłam kolorową nicią, a to naszyjnik z muszli wykombinowałam...
I muszle zaczęły się kruszyć po jakimś czasie i w spodniach mama nie pozwoliła pójść do kościoła "bo wstyd" :) Ale starałam się jak mogłam, żeby kreatywnie na siebie spoglądać. Na szczęście zostało mi to do dzisiaj i raczej wolę sama coś przerobić, niż kupić jak leci z taśmy...
Teraz młodzież strasznie chce być szablonowa. Takie same fryzury, takie same markowe ciuchy, buty. Może się mylę!?
Brak kreatywności i oryginalności, a szkoda...
To takie moje "chorobowe" przemyślenia :) No bo cóż mi pozostało... dziecko chore, ja w kiepskim stanie... siedzimy w domu i gapimy się na to słoneczko za oknem...ech... oby do lata :)
***
Święta za pasem, a ja wcale jakoś ich nie czuję. W domu też żadnego kurczakowo-króliczkowego wystroju nie będzie :)
Chce mi się tylko duuużo kwiatów i to mi wystarczy.
Ale ocieplacze na jajka zawsze się przydadzą :) Czy to ptaszki czy to kurki - sami oceńcie ;)
Ponoć kiełki są pase, to może i lepiej bo u mnie są jak najbardziej pożądane :) Zuzia też zasmakowała rzeżuchy w przedszkolu i teraz ma własną małą plantację w domu. Nosi się z tą rzeżuchą po całym domu, jak kura z jajkiem, raz ją znalazłam w sypialni pod kołdrą... bo jej było zimno :)
A niech tam, wolę rzeżuchę niż rybki, a o nich ostatnio często mi wspomina.
Idę chwilkę nic nie porobić bo głowa mi pęka i siły brak...
Trzymacie się w zdrowiu
bZuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńja też zawsze chciałam być "inna" niż reszta :)
pozdrawiam
Dziękuję !
UsuńInność jest zdecydowanie fajna :)
Czyżby cię bZuziu, wiosenne przesilenie dopadło? Zdrowiej szybciutko i korzystaj ze słonka.
OdpowiedzUsuńJako dziecko stanu wojennego pamiętam jeszcze czasy, gdzie brakowało wszystkiego poza wyobraźnią. Moja babcia i mama tyle rzeczy potrafiły same zrobić, ja już niestety nie. Chociaż zdarzyło mi się haftować kwiaty na jeansach. Ostatnio marzy mi się, żeby nauczyć się szyć - na to chyba nigdy nie jest za późno. I też jakoś tak nie cieszą mnie kupione cudeńka. Te własnoręcznie zrobione może nie są takie śliczne, ale dają tyle radości. Twoja jajeczkowo - rozchodnikowa kompozycja jest cudna i bardzo inspirująca.
Oj... nie wiem, chyba na starość to wszystko już zaczyna się przyplątywać ;) Tamte czasy oprócz tych złych, miały też pozytywne strony... to kombinowanie z niczego to właśnie łatka tamtych lat.
UsuńMyślę, że szycie zawsze jest fajne, więc trzymam za Ciebie kciuki :)
Dużo zdrowia! Ja też nie czuję tych Świąt, może dlatego, że tak późno w tym roku?
OdpowiedzUsuńRacja! I pewnie dlatego, że wiosna tak szybko przyszła :)
UsuńAle ładnie u Ciebie! Jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Słodziakowanie w moim stanie wskazane, dzięki więc ;)
UsuńWiosennie u Was, pięknie.
OdpowiedzUsuńDużo zdróweczka życzę.
Oj wiosennie, wiosennie... tylko przez te okna co to czekają na umycie, mało widać ;)
UsuńPozdrowionka
Dużo zdrowia życzę, ja z mężem też dopiero po choróbsku jesteśmy i mnie chyba jeszcze nie do końca opuściło.
OdpowiedzUsuńJa co prawda nie pamiętam czasów kartek czy dużych braków na półkach, ale pamiętam swoją komunię - był rower (wszyscy wtedy dostawali) i troszkę pieniążków. A teraz jak słyszę co dzieciaki dostają to się za głowę łapię. Laptop (to już podobno nie taki szał), skutery, quady i nie wiadomo co jeszcze. Pytanie co potem takiemu dzieciaczkowi na wesele kupić? Mieszkanie? O.o
Powolutku zaczyna się doceniać rękodzieło. Ja dopiero stawiam pierwsze kroki w szyciu, ale często słyszę głosy - pójdziesz do sieciówki, wypierzesz i do wywalenia. To jest straszne. No i właśnie, jak ktoś chce się wyróżnić, to czasem przypina mu się łatkę dziwoląga. Oby się to zmieniło, więcej tolerancji, mniej kupowania ciuchów o wartości 5zł, gdy kosztują 70.
Eh, rozgadałam się;p A to temat rzeka.
Pozdrawiam serdecznie! :)
O tak, to kolejny temat drażniący mnie! Tak samo jak kupowanie w ogóle masy niepotrzebnych zabawek, które niczego nie wnoszą w życie dziecka. Dostaję wysypki gdy Zuzia otrzymuje kolejną zabawkę...
UsuńA gdzie wyobraźnia? Gdzie tworzenie zabaw z niczego? W pamięci mam kuchnię zrobioną prze zemnie i siostrę, taką ze starych naczyń, ileż ona nam radości przyniosła. Ile twórczych wypieków tam powstało z ziemi i roślinek...
Teraz na każde zło, najlepszy jest laptop.
Ja tak nie chcę i basta!
Zdrówka życzę Świeżemu Małżeństwu!
Oj, ja tez czesto z rozrzewnieniem wspominam 'kuchnie' stworzona przez rodziców mojej kolezanki, byl to po prostu kacik w ktorym skladowano niepotrzebne cegly, pod ogromnym starym kasztanem. My to tylko uzupelnilysmy starymi garnkami i innymi sprzetami... Tyle godzin spedzonych na swietnej zabawie. a to tylko jedno z takich miejsc z mojego dziecinstwa.. ach... az mi sie teskno zrobilo...
UsuńU nas było dokładnie tak samo tyle, że cegły były pod ścianą stodoły i tm też zaistniała nasza kuchnia :)
UsuńMam wrażenie, że kiedyś dzieci nie opierały zabaw na konkretnych zabawkach tylko same wymyślały zabawy i całą ferajną je realizowały. Przynajmniej z mojego kawałka ziemi to pamiętam :) Nie wiem, może teraz też tak jest tylko ja nie mam styczności z większymi dziećmi na wsi, bo miasto kieruje się innymi prawami...
Zdrówka życzę - piękne dekoracje - do Świąt jeszcze troszkę więc atmosferę poczujemy pewnie wszyscy w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Mam nadzieję, że jak stanę na nogi to coś poczuję świątecznego w powietrzu :)))
UsuńBuźki
Tak...kreatywność " starszych" pokoleń była tematem rozmowy na spacerze z moją córką. I niestety doszłam do tych samych wniosków co Ty.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia. I weny.
Ciekawa jestem wniosków Twojej córki :)
UsuńMoże to tylko tak wygląda z naszej strony?
Dzięki serdeczne bo przyda się i jedno i drugie :)
zdrówka zyczę
OdpowiedzUsuńa kiełki bardzo lubię i sama sobie w domu hoduję
a ocieplacze na jajka musze sobie sprawic :)
UsuńDziękuję Kochana :)
UsuńPattern in young likely desire of belonging to a group .... Later comes the stage of being innovative and striving to single ... I loved your ideas for decorating for Easter and I do not like to buy things ready alone and usually do decorate for the holidays at home. It gives me great pleasure!
OdpowiedzUsuńMasz zdecydowanie rację Bety. Czas pokaże co to wyrośnie z tego pokolenia :)
UsuńJeśli chodzi o ozdoby świąteczne to zdecydowanie wygrywają zawsze te robione przez siebie :) Cały w tym urok i jak sama mówisz, satysfakcja.
To tak jak z ciastem, to kupione nigdy nie jest takie smaczne jak to zrobione przez siebie :)))
Buźki śle...
Moja droga, niestety dochodzę do tych samych wniosków. Dzisiejsze dzieciaki zbyt dużo czasu spędzają na grach komputerowych, Play Station i temu podobne... Chcą chodzić w markowych butach, kurtkach i każdy musi mieć oczywiście najnowszego smartfona.Jadąc do pracy rowerem, widzę na przystankach metra młodych ludzi, prawie każdy z komórką w ręce i zagłębiony w swoim świecie... Nie zawsze jest to dobry świat.Nikt nie kontroluje tego, gdzie wirtualnie dzieciaki się poruszają. Stąd też wiele jest agresji, gwałtu... Jak napiszę teraz, że " za moich czasów było inaczej, lepiej", może i wyjdę na starą już babę co gdera, ale chyba naprawdę było lepiej...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!!!!
..a zdjęcia jak zwykle mega piękne... :)
Wiesz Dorotko, ja nie mam nic przeciwko technice, udogodnieniom, rozwojowi.... ale mam przekonanie, ze wyobraźnia jest naszym największym atutem i fajnie było by ją używać. Nie stawiać tylko na to co jest, komputer a w niej gotowa gra, tylko pokombinować i tę grę samemu wymyślić.
UsuńMoże ja też zrzędzę, ale z rzucam to na wszystko na chorobę... :)))
Dzięki serdeczne kochana
Dzień dobry!
UsuńWpadłam na Pani bloga w momencie, gdy szukałam inspiracji do pokoju. Czy mogłaby mi Pani powiedzieć gdzie dostała Pani taki materiał? :)
http://bzuziolandia.blogspot.com/2013/08/najlepiej-jest-nie-planowac.html
Pozdrawiam!
Tak jak napisałam pod postem zasłony zostały uszyte z ogromnej, dwustronnej poszewki na kołdrę :) Samą poszwę kupiłam w taniej odzieży od razu z wizją zasłon :)))
UsuńRaczej nie pomogłam ale serdecznie pozdrawiam!
O rajusiu! Czy ja tam widzę "niby betonowe" doniczki z rolek po papierze toaletowym, czy to moja wybujała wyobraźnia?
OdpowiedzUsuńI co włożyłaś na dno wytłaczanek, że nie przemakają jak podlewasz roślinki? Też takie chcę :-)
Ależ mnie rozbawiłaś! Tak, to są rolki po papierze toaletowym, które co roku wykorzystuję do siewek. :)
UsuńDo takiego wgłębienia w wytłoczce tekturowej, włożyłam wycięte wgłębienie z wytłoczki plastikowej :) Czyli jakby takie dwie w jednej wytłoczce ;)