Ludzie są różni!
Pracując parę lat przy obsłudze klienta, miałam styczność z wieloma osobami. Niestety statystyka nie jest pochlebna. Bardzo dużo jest osób nieuprzejmych, źle wychowanych, bez grama empatii dla drugiego człowieka. Zdaję sobie sprawę, że Ci moi statystyczni "niefajni" klienci w otoczeniu osób znajomych są zupełnie inni, zapewne to już nie te same naburmuszone osoby :)
Sama nie należę do tych co to z chęcią w autobusie zagadują, lecz gdy już ktoś zagada to zawsze odpowiem, a na ulicy nie udaję, że nie widzę pani podającej ulotkę, tylko biorę i ładnie dziękuję :)
Myślę, że zwykła uprzejmość do drugiego człowieka nie boli!
Na szczęście dla równowagi, są też ludzie bezinteresowni, mili, otwarci na drugiego człowieka. Oooo.... o tych mogłabym pisać dużo więcej bo i przyjemniej się myśli o tego typu ludziach.
Na przykład taka Pani Ela z naszej przychodni.... wierzcie mi, takich ludzi ze świecą szukać i mimo, że jej nie znam bliżej, chyba pyknę jej fotkę i powieszę sobie w domu... żeby nie tracić wiary w człowieka :)))
Albo taka Kasia, mieszka sobie w dalekiej pięknej i pachnącej lawendą Prowansji i żyje sobie swoim życiem, ale chce jej się zrobić coś bardzo miłego dla mnie i mojej rodzinki :)
Znamy się dzięki wymianie nasionek "Na Ogrodowej", ja wysłałam Kasi nasionka, a Kasia niezapowiedzianie przysłała mi pachnącą, niespodziankową kopertę. Jej zawartość zupełnie mnie wzruszyła; że jej się chciało, że pamiętała, że sama dowiedziała się czegoś o mnie, Zuzi i Wojtku, i stworzyła coś wyjątkowego specjalnie dla nas :)))
Jesteście jeszcze Wy, od których dostałam ostatnio tyle życzeń zdrowia dla mnie i Zuzi, że naprawdę od razu zrobiło mi się lepiej ;) I mimo tego, że obie z Zuzką wylądowałyśmy na antybiotyku, to jakoś raźniej mi z Wami było :)
Podsumowując mój dzisiejszy monolog:
- nie warto przejmować się gburkami życiowymi, których spotykamy na swojej drodze, zawsze jest szansa, że przy naszym pozytywnym nastawieniu i gburek pokaże swe lepsze oblicze ;)
- zdecydowanie należy wyłapywać te pozytywne osoby i najlepiej je klonować ;)))
To tyle wywodów, a teraz zobaczcie jakie cudne podkładki dostałam od Kasi :)
Zuzia jest nimi zachwycona, szczególnie swoją na której jest jej ukochany jednorożec:)
W tamtym
roku sama chciałam zrobić podobne podkładki, lecz sprzęt nas zawiódł i
wyszła tylko jedna, która teraz mogła dołączyć do koleżanek, a wpasowała się
idealnie! Można by rzec, że połączyła te Kasine, bo jest na niej serducho stworzone przez samą naturę :)
Tak się składa, że większość rzeczy, które mam - przerabiam pod własne potrzeby i tym razem też tak się stało. Mam nadzieję, że Kasia wybaczy mi te moje przeróbki... :)))
Otóż wymyśliłam sobie, że te podkładki będą miały również funkcję magnesów i w razie potrzeby będą ozdobą lodówki. Bo przecież szkoda chować takie cudeńka do szuflady.
Zrobiłam więc w nich dołki w które włożyłam małe magnesy, żeby magnesy się trzymały użyłam zwykłego kleju "kropelki".
Wam również bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa i wasze komentarze, które mnie napędzają do działania.
Specjalnie dla Kasi i dla Was bukiecik z moich ukochanych szafirków :)
Dziś pozdrowienia i buziaki wędrują do wszystkich pozytywnych postaci tej bajki!
bZuzia
Małgosia, bardzo lubię Twoje podejście do życia :-) masz rację to co dajesz to do ciebie wraca ... oczywiście z życzliwością lepiej kiedy do nas wróci :-)
OdpowiedzUsuńTeż doświadczyłam takiej blogowej niespodziankowości :-)
Podkładki śliczne, i widać, że z serduszka dane
Buziaki Małgoś i dobrego tygodnia!
Na szczęście mnie z blogowaniem, żadna nieprzyjemna sytuacja nie spotkała. Spotyka mnie samo dobro... :)
UsuńPodkładki jeszcze ładniejsze w rzeczywistości :)
Buziaki dla Ciebie Iwonko!
Super pomysł z tą wielofunkcyjnością:D
OdpowiedzUsuńOj, bo ja taka praktyczna jestem czasem aż za bardzo :)
UsuńDobro zawsze do nas wraca, a im wiecej do damy takim gburkom tym więcej dobrych duszyczek do nas wróci :):):)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że czasem cierpliwości brakuje do gburków :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo pozytywna tresc i morał :) Ja nigdy nie straciłam wiary w ludzi, bo mimo wszystko tej ludzkiej życzliwości otrzymuje więcej a na pojedynczych wypadkach się nie skupiam.
OdpowiedzUsuńBardzo miły gest z tymi podstaweczkami, są uroczę i ja sama pewnie na tak osobisty prezent, wzruszyłabym się.
Masz rację, dobrych ludzi jest zdecydowanie więcej i lepiej pisać o nich :)
UsuńNa mnie bardzo działają takie bezinteresowne gesty, szczególnie takie przemyślane.
Ten był trafiony w dziesiątkę... :)
Przeurocze te kwiatuszki! :)
OdpowiedzUsuńSzafirki to moje ulubione kwiatki i mam ich naprawdę sporo, tylko zdjęcia ładnego nie umiem zrobić, żeby pokazać ich mnogość :)
UsuńbZuziu, kiedy czytałam pierwsze słowa, nie mogłam uwierzyć własnym oczom - dokładnie takie same przemyślenia chodziły mi w ten weekend po głowie i nawet sobie o tej nieuprzejmości, z którą się stykamy, dyskutowałam z nowym sąsiadem, który właśnie wprowadził się do mieszkania nade mną. Na szczęście jedna wyjątkowa osoba potrafi wynagrodzić nam spotkanie z kilkoma takimi gburami. Życzę więc tobie, sobie i wszystkim wyjątkowym bloger(k)om by było ich wokół nas jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńPodkładki są przepiękne :)
Właśnie to jest też fantastyczne, że małe gesty od pozytywnych osób, rozlewają miód na nasze serce na baaardzo długo :)
UsuńSąsiad chyba też sympatyczny, skoro można z nim tak pogadać !? ;)
Buźki
bZuiziu, bardzo mi sie podobaja Twoje przeróbki! Ciesze sie, ze znalazlas dla podstaweczek nowe, wiekawe zastosowanie i pieknie je sfotografowalas :) i dziekuje za szafirki - to jedne z moich ulubionych kwiatów, sliczne sa! a serducho namalowane przez nature.. hmm.. niesamowite jak przyroda nas moze zaskoczyc.
OdpowiedzUsuńSciskam mocno,
Kasia
To ja Ci Kasiu dziękuję za taki miły gest!
UsuńTeraz gdy będą mi potrzebne to będę je miała pod ręką, a i przy okazji każdy będzie mógł je sobie zobaczyć :)
No i w dalszym ciągu pięknie pachną lawendą... :)
Buziaki ślę
Bardzo lubię tu zaglądać, Twoje prace cieszą oko, no i czuję się tu jak u dobrej znajomej :))
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo uśmiechów! ;**
No i bardzo mi miło :)
UsuńMam nadzieję, że i u "Świeżynek" już ze zdrowiem lepiej?
Serdeczne pozdrowionka ślę...
Tak tak, zdecydowanie, dziękuję za pamięć! :)
UsuńZastanawiam się, czy nie powinnam zmienić nazwy co roku - w marcu minął rok od ślubu ;p Ale Roczna Żona brzmiałoby intrygująco ;D
Myślę, że bardziej intrygująco niż "Świeża Żona", być nie może.
UsuńSzczerze zazdroszczę Ci Twojej nazwy :) Pobudza wyobraźnię ;)
Gratulacje rocznicowe!
bZuziu,, Kasi ,
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała!
You are wonderful!
You're right that doing good does not hurt! And one should not pay attention to the bad deeds of people, only good, they are more! I see that you also have a big and beautiful heart! You got a great gift! congratulations
Myślę, że tak naprawdę nieliczni ludzie są źli, reszta ma po prostu różne oblicze :)
UsuńJa też potrafię dać popalić czasem, szczególnie raz w miesiącu mi się zdarzają takie dni ;)
Dzięki Bety i miłego dnia!
Nieuprzejmi ludzie są wszędzie! Ale na szczęście tych uprzejmych jest więcej kochana!
OdpowiedzUsuńChyba nie podpadnę Kasi, jeżeli napszę, że podkładki jako magnesy wyglądają świetnie! Są kurcze takie fajne, że szkoda żeby pidkładki zostały podkładkami... ;))))))
"podkładki" miało być!
Usuńszafirek cudny :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, na nieuprzejmych nie ma co zwracać uwagi. Lepiej otaczać się pozytywnymi, miłymi osobami; wtedy świat wygląda piękniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko