środa, 23 kwietnia 2014

Wielkanocna Rainbow Dash

                                                                            

Święta zawsze mają to do siebie, ży za szybko się kończą.
Dobrze, że pomimo panujących (ciągle i ciągle...) przeziębień, udało nam się spotkać przynajmniej z częścią rodzinki.
W marcu, przez choroby nie dało rady zorganizować mini-imprezki urodzinowej dla Zuzi. Dlatego nadrobiliśmy to w Wielkanoc. Przynajmniej symbolicznie - tortowo :)
Szczególnie, że Rainbow Dash nie mogła już się doczekać blasku fleszy ;)






Najukochańsza z moich córeczek była zaskoczona i zachwycona, co jest najlepszą dla mnie nagrodą za te wszystkie nerwy związane z lepieniem. I mimo tego, że ja widzę dużo niedoskonałości i tort miał ogólnie wyglądać lepiej, to Zuzia na szczęście widziała to inaczej. Wszystko jej się podobało...
Tak niewiele trzeba, żeby dziecku sprawić radość :)


















































No tak! Było miło ale się skończyło!

Teraz wracam do rzeczywistości i zaczynam rozplanowywać, co gdzie i jak. Tyle mam siewek na parapetach, że będę musiała chyba wykarczować pół podwórka, żeby to gdzieś zasadzić :)
Na razie z częścią z nich biegam w tą i z powrotem, żeby je hartować i niedługo wysadzić.
Ale jak już warzywka urosną a kwiatki zakwitną to na bank będę miała ze dwadzieścia cm więcej z rozpierającej mnie dumy a przy moich 153cm. to dużo ;)

Zmykam więc na roślinny obchód a Wam przesyłam duuużo buziaków :)))
bZuzia

13 komentarzy:

  1. Może i mini, ale jaka urocze dekoracje. Piękny tort :) Wszystkiego naj dla jubilatki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Ty zdolniacha jesteś - Rainbow Dash jak żywa! Też jestem w temacie - Marcysia tym żyje :-)
    Sto lat dla Zuzi! super miała dekoracje!
    Ja też namiętnie sadzę strasznie mnie to wciągnęło. Rzodkiewka i sałata już mi zeszły!
    Uściski ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Zuzia właśnie też ma kucykomanię :) Aż boję się następnych etapów zauroczenia...
      Roślinki są wciągające, ja swoje oglądam przynajmniej dwa razy dziennie :)
      Buziaki dla Was!

      Usuń
  3. Wszystkiego naj dla Zuzi! Tort wyszedł ekstra, chyba szkoda byłoby mi go zjeść, wolałabym popatrzeć :D
    Dekoracje domostwa również fajowe, wszystko się ładnie komponuje ze sobą.
    Trzymam kciuki za roślinki, niech rosną zdrowe i silne! :D
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś :) Dziękuję!
      Zuza wolała od razu zjeść... no przynajmniej spróbować, resztę zjadała przez parę dni :)

      Usuń
  4. Nie wiem bZuziu gdzie ty widzisz niedoskonałości w tym torcie. A mówi ci to pełnokrwista perfekcjonistka. Tort jest śliczny i chciałabym zobaczyć minkę Zuzi na jego widok. Kucyk zawodowy. Znowu muszę powtórzyć, że ty to masz talent.
    U mnie tez siewek co niemiara tylko niestety poza weekendami nie mam możliwości ich hartować, bo za późno wracam z pracy. Wiec nie wiem jak to z nimi będzie, ale liczę na łaskawość pogody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tortu zabrakło mi bitej śmietany dla tego trochę ma prześwity, ale co tam w jedzeniu to nie przeszkadzało ;)
      Ja też liczę na pogodę bo moje dalie już dłużej nie mogły być w donicach i musiałam je wysadzić na zewnątrz. Nie wiem czy to przetrwają...
      Reszta też powoli wychodzi na dwór, co będzie to będzie :)

      Usuń
    2. Ja też przedwczoraj wysadziłam dalie do ogrodu, bo jakoś tak intuicja mi podpowiada, że nie ma na co czekać. Kupiłam bulwy w marcu i nie zdążyłam posadzić ich w doniczce, a one zaczęły wypuszczać pędy na całego, więc postanowiłam się nad nimi zlitować. Teraz pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby zimna Zośka ominęła nas z daleka.

      Usuń
    3. No to jest nas już przynajmniej dwie z tymi zaciśniętymi piąstkami :)
      Jakoś przy tych temperaturach aż wierzyć mi się nie chce, że mogą być jeszcze przymrozki. Moja mama twierdzi, że już i tak bywało....

      Usuń
  5. Gosia skromna jesteś :) Wszystko dopracowane i super się komponuje /chmurkami mnie kupiłaś:)/.
    U nas fascynacja MLP już minęła. Teraz przeszło na koty, więc na torcie będzie.....kot :-P
    Pozdrawiam
    Szu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chmurki to mój patent, tylko trzeba je zrobić tuż przed podaniem. Pierwsze chmurki niestety podtopiły się i musiały zostać wymienione.
      Widzę, że ogólnie zwierzęta na topie, kot, koń. Zuza jeszcze syreny bardzo lubi nawet twierdzi czasem, że sama jest syreną. Ostatnio kazała się nazywać Merlijah....
      :)
      Jakoś to wszystko przeżyjemy, oby nie było gorzej :)))
      Buziaki dla Was

      Usuń
  6. Cudny ten tort , !! K .

    OdpowiedzUsuń