sobota, 16 marca 2013

Motyw przewodni - motyle!


Kto to może wiedzieć jak one tu przyleciały. Taki śnieg, taki wiatr, że głowę urywa a one moment i są.
Pewnie dlatego, że gdzieś w tym śniegu zawieruszyły się kurczaczki i zajączki ;)
















Na średnio-poważnie to moje zwinne paluszki je stworzyły :)
Jeden motyl zadomowił się dużo wcześniej, teraz tylko przybyła rodzinka. Dość liczna jak widać :)
W większości usiadły na lampie, jednak niektóre niesforne powędrowały na cały dom. 

































                          
Okazy żółte wylądowały w ramkach zakupionych kiedyś w Ikei w których do tej pory były piórka a'la sowie. W dosłownym tłumaczeniu, od kurek Babcinych  :)
Obok motyli przykleiłam też sztuczne przepiórcze jajko przecięte na pół. Myślę, że razem będzie im dobrze.
Do takowego wystroju świątecznego dorobię jeszcze kurki, parę wydmuszek i wianki na drzwi ale o tym następnym razem.

Motyle z papieru robi się bardzo szybko a i Zuza miała ochotę pomotylić się ze mną. Ja składałam, ona sobie malowała motyle na kartkach i wszyscy byli zadowoleni.
Gdyby ktoś chciał powtórzyć motyw to zrobiłam zdjęcia co i jak po kolei.


Prościzna! Można robić przy ulubionym programie. Rozmiar motyli zależy oczywiście od wielkości wyjściowego kwadratu.
Moje lampowe motyle robiłam z pożółkłych kartek, wyrwanych ze starego kalendarza. Uważam, że takie są bardziej rasowe ;) Jednak wszystko jest  kwestią gustu.


Zawieruchowe pozdrowienia ślę :)
bZuzia



2 komentarze:

  1. Motyle fajna sprawa chociaż na lampie mi sie nie podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wyżej, wszystko jest kwestia gustu :)
      Pozdrawiam

      Usuń