niedziela, 26 stycznia 2014

"Mamo, opowiedz mi o ptakach".


Takie zdanie parę razy już słyszałam z ust Zuzki.
Sęk w tym, iż nie można tutaj dziecka zbyć byle jakimi informacjami. Ona dopytuje o kości, budowę i inne szczegóły.
Na moje szczęście, wcześniej zadała takie samo pytanie gdy był Wojtek :) Sprawę więc miałam ułatwioną i udało mi się jakoś wybrnąć.
Trzeba być jednak czujnym, bo nigdy nie wiadomo co będzie następnym razem!




                                                                              ***
Jako małe dziecko, zimą uwielbiałam gapić się na ptaszęta przylatujące do wywieszonej dla nich słoninki. Siadywałam nieruchomo przy oknie i podglądałam ten ich posiłek. Fakt, że w tamtych czasach nie było wielu atrakcji. O internecie, komputerze, gierkach nikt jeszcze nie słyszał. Telewizję oglądało się sporadycznie a i lalki tylko siedziały wysoko na szafach i z wyższością spoglądały swoimi porcelanowymi oczętami. Tak więc, atrakcji i rozrywki trzeba było szukać w innych miejscach. Nigdy jednak nie pamiętam, żebym sama wypowiadała lub słyszała tekst " Co mam robić? Nudzi mi się!"...
Widać to były naprawdę inne czasy...



Wracając jednak do ptaków, to co roku o nich pamiętam i każdej zimy staram się je dokarmiać. Karmnik, który dostałam kiedyś od męża pod choinkę, ustawiam blisko okna i znowu gapię się na nie, jak za dawnych lat :)
W tym roku ptasią stołówkę odwiedziły już sikorki bogatki (te z czarnymi główkami), sikorki modre (to te bardziej niebieskie), dzięcioł duży oraz sójki zwyczajne.
Te ostatnie są bardzo płochliwe i mimo tego, że widziałam jak jadły przy karmniku, to jeszcze nie udało mi się zrobić im zdjęcia w jadłodajni ;) Muszę ćwiczyć cierpliwość... a przyłapię je na pewno :)))




Zdjęcia robiłam przez szybę, więc wybaczcie :)

Klasycznie przypominam o moim candy! Dzieci czekają na Wasz malutki gest :)
Buziaki dla Wszystkich
bZuzia

28 komentarzy:

  1. piękne fotki :)

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. bZuzio, zdjęcia cudne! Niesamowity z Ciebie obserwator :) Widać, że dobrze mają z Tobą te ptasiory. U mnie też ich pełno, ostatnio nawet grubiodzioby i kowaliki zaleciały - można je wszystkie podziwiać bez końca. A dzięcioła przy karmniku szczerze Ci zazdroszczę ;) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) U mnie dzięcioły podjadają z karmnika co roku, więc ja czekam na inne atrakcje. Baaardzo chciała bym zobaczyć grubodzioba, bo jeszcze nigdy nie miałam okazji. Zaraz sobie wygooglam, czy w moim rejonie można je spotkać :)
      Pozdrowionka ślę dla Ciebie!

      Usuń
  4. Cześć, jestem tu po raz pierwszy i oczarowana zostałam tym karmnikiem. Proszę przekazać ode mnie gratulacje Mężowi - świetna robota. Nie dość że przenośny to jeszcze ta wstążka, ten pomysł i to wykończenie. I te ptaszki tak sobie podziwiacie :) Nie no zaraz oszaleje, już tyle tego widziałam ale te zdjęcia mnie zachwyciły, naprawde, nie wiem jak zasne :) Pozdrawiam serdecznie. Zostaję tutaj i obserwuje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratki mężowi przekazane :) Ptaszki też bym ucałowała... gdyby się dało! Szczerze powiem, że na taką zimę (szczególnie w chorobie), karmnik za oknem jak znalazł :)))

      Usuń
  5. Jakie cudowne zdjęcia!!!! serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachwycające zdjęcia!
    Takie naturalne, bardzo ostre i z uwzględnieniem szczegółów....
    ..a jaka zima na nich!
    U nas śniegu jak nie było, tak nie ma..........
    Serdeczności............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaj mi adres to Ci trochę prześlę ;) U nas jak nie było to nie było, teraz jest nadmiar. Lodu, śniegu, mrozu w nadwyżce, tylko zdrowia brakuje do zimowych szaleństw.
      Buźki dla Ciebie!

      Usuń
  7. Też mamy, też mamy! Co prawda karmnik nie taki elegancki jak Wasz, bo przerobiony ze starego lampionu (recykling ponad wszystko ;-), ale ptaszarnia się stołuje. Modraszki, bogatki, wróble i mazurki - innych póki co nie wypatrzyłam, ale pewnie w centrum miasta to o inne trudno... Tylko trochę się boję, żeby mi się gołębie nie zleciały (gołąb = fuj, fuj), bo jeszcze się przyzwyczają i o nieśpiesznych letnich śniadaniach na balkonie trzeba będzie zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do gołębi nic nie mam, nigdy z nimi nie miałam żadnych przejść. Wiem, że potrafią być uciążliwe, więc uważaj na nie. Chociaż w sumie gdybyś się z nimi zaprzyjaźniła, to może miała byś darmową pocztę ;)

      Usuń
  8. Pięknie uchwycone sikorki w locie. I dzięcioła nigdy nie widziałam z tak bliska, te u mnie są strasznie płochliwe i tylko mi migną czasem w locie. Ptaki są fascynującymi zwierzętami (oprócz tych cholernych gołębi... ugh! co za paskudne stworzenia! wszystkie inne ptaki wyglądają inteligentnie, tylko te takie tłumoki), nie dziwię się, że mała się nimi zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciała bym zobaczyć inne rodzaje dzięciołów, bo na tego już się napatrzyłam :) Przylatuje parę razy dziennie i płoszy sikorki, a to one są najbiedniejsze w taką zimę.

      Usuń
  9. Piękny karmnik i genialne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. u nas tez zaczeło się już dokarmianie ptaków

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna córcia :)
    Jeśli chodzi o ptaszki - też dokarmiamy i to ładnych parę lat .... one na nas liczą i trzeba sobie pomagac :)
    Śliczne zdjęcia kloszy na zimowe kwiatki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, jakie piękne zdjęcia! Gdzie to widać, że przez szybe? Cudne!
    i teraz sobie myśle, ale ze mnie fujara, że ja nie mam karmnika, kiedy byłam mała miała tak samo jak Ty, mogłam je długo obserwować. Ale na usprawiedliwienie mam, że jadają u moich kurek, więc dokarmiam troche nieświadomie :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i jeszcze im raźniej z kurkami !
      Dzisiaj w telewizji widziałam kurki i kogutki rasowe, też pocieszne :)))

      Usuń
  13. Zdjęcia przepiękne, nie widać nic a nic, że robione przez szybę, śliczne ptaszki Was odwiedzają, pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie pokazane :)), ja karmniczka mieć nie mogę bo ma 8 kotów wychodzących na ogród...
    fajnie jest móc na takie ptaszorki popatrzeć z bliska, u nas tylko kos ostatnio przylatuje i wyjada owoce winobluszcza, więc pilnujemy, żeby żaden sierściuch go nie uszkodził;))
    serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no... podziwiam, osiem kotów...!!! Ja mam jednego (w przebiegach dwa) i nocnego mruczenia mi w zupełności wystarcza. Mamrotek siada na parapecie i pewnie konsumuje w myślach :) Na razie piórek nigdzie nie znalazłam, ale też mam na niego oko :)
      Pozdrowionka

      Usuń
  15. Oooo jeeeej ! Ale cudne! Ja też (nie wiem dlaczego) uwielbiam podglądać ptaki. Może dlatego, że nie mam zbyt wiele okazji ku temu, bo mieszkam w bloku. Na szczęście blisko okna rośnie wysokie drzewo i akurat na mojej wysokości często siadają przeróżne ptaszoloty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przez okno? fotografie są tak piękne, że trudno zauważyć, że zostały wykonane przez okno. Bardzo przyjemnie się ogląda. Ja również jako dziecko lubiłam obserwowac ptaki i zostało mi to do dziś:) zresztą w ogóle lubię obcować z naturą.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne fotki ;) Dzieci zawsze zadają pytania, na które chcą znać dokładną odpowiedź i to jest właśnie piękne;)

    OdpowiedzUsuń