wtorek, 4 czerwca 2013

Dmuchawce, pół-porcelana i inne ciasteczka...


Zaczęło się od tego, że zostały mi puste ramki po wysiedleniu z nich świątecznych motyli i jajek. Pomyślałam, iż leżeć bezczynnie im nie wypada. Nie po to przecież zostały kupione aby leżeć zamknięte w szufladzie.
Pomysł był szybki. Skoro mają być w kuchni to chciałabym, żeby temat w nich ujęty też był kuchenny. Wymyśliłam więc sobie, że będą w nich piękne, stare sztućce. Niestety od ręki posiadam tylko jedną łyżeczkę która odpowiada mojej wizji. Musiałam na jakiś czas wizję zmienić :)

Jakiś czas temu rosły w dzbanku i filiżance fiołki i stokrotki. Kwiatki przekwitły a wyszczerbione "doniczki" poszły w odstawkę. Czekały żeby dołączyć do reszty zniszczonej ceramiki która posłuży za odwodnienie do donic. Jednak nie doczekały się bidulki. Los chciał ażeby zabłysły jeszcze przez chwilę zanim pójdą pod ziemię ;)
No tak, pomysł był, filiżanka i dzbanek też, tylko jak ja to mam przeciąć na pół?
Nie ma to jak mieć sprytnych znajomych :) Zaprzyjaźniony "Magik"  tudzież "Złota rączka", bez wahania podjął się przecięcia. Jak powiedział tak też uczynił. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że owe połóweczki nie zmieściły mi się pod szkło :(
Tylko połówka jednej filiżanki zdała egzamin. Do drugiej ramki trafił więc talerzyk :)))
Żeby nie zaprzepaścić pracy owego tajemniczego "Magika" większe połówki zostały przyklejone do wiszącej w kuchni szafki. Jako małe "przydasię" :) W kuchni takich rzeczy nigdy za wiele, więc i ja je zmyślnie wykorzystam.






Do obrazków dodałam odrobinę koronki, którą ostatnio jakoś wszędzie bym wcisnęła. Wcisnęłam ją więc i tutaj :)
Myślę, że w tym zestawieniu z białą ramką i moimi drewnianymi ścianami będzie jej do twarzy :)





W "przydasiach" jak na razie suszy się duuuża ilość mięty. Potem ją przełożę do woreczka i będzie jak znalazł do pierogów i innych smakołyków.
Sprawdziłam również, iż do takiej półfiliżanki da się wstawić kieliszek z wodą a do tejże wody... kwiatki :)
Też fajnie wygląda i pachnie!
Jednak w dalszym ciągu zbieram stare sztućce, które za jakiś czas zapakuję w moje ramki. Muszę tylko pamiętać o wymiarach i następnym razem nie dać plamy :)






Dmuchawce uwielbiam, są dla mnie jakieś zaczarowane. W dzieciństwie wyobrażałam sobie, że niesione z wiatrem nasiona mniszka są latającymi pojazdami dla małych istotek :)
W dalszym ciągu mam tak bogatą wyobraźnię :)))
Sami więc rozumiecie, że gdy tylko się pojawiają to robię im miliard zdjęć. Czasem nawet doszukuję się podobieństwa do ludzi! Np.dmuchawiec na trzecim zdjęciu od dołu, przypomina mi moją babcię. Zawsze miała delikatne, bieluśkie włosy ścięte zaraz za uchem. Ten dmuchawiec właśnie ją mi przypomina :)
A te częściowo już z wypadnętymi nasionami wyglądają jak baletnice w pięknych białych spódniczkach ! Są urocze...
Pewnie co roku będę je podziwiać i nienawidzić równocześnie :) W końcu to przez nie mój trawnik wygląda tak jak wygląda. Jednak trzeba przyznać, że mniszek jest bardzo pożyteczną rośliną. Jest bardzo zdrowy i zarówno z kwiatów, liści jak i korzeni a nawet nasion można zrobić wiele zdrowych różności :) W przyszłym roku na pewno parę przepisów wypróbuję a po nich to ja już będę zdrowa jak rydz ;)

Od jakiegoś czasu nie robię ciast tylko ciasteczka. Myślę, że mi to minie ale jak na razie wszelkie ciasta oraz mafinki poszły w odstawkę do odwołania.
Za to ciastka, ciasteczka, ciastunie robię i zjadam ze smakiem. Znalazłam w swoim zeszycie z przepisami dawno zapisany przepis na ciastka których nigdy nie robiłam. Może dlatego, iż większość przepisów w moim zeszycie  pochodzi zazwyczaj od znajomych. W tytule więc jest zawsze imię osoby od której przepis mam. Tak więc można tam znaleźć między innymi: sałatkę z pora Ani, sałatkę brokułową Szuwarka, lody babci Wandzi, sos do mięs Dorotki czy ciasto Gagatka. Bardzo sentymentalnie podchodzę do przepisów w tym zeszycie ze względu na ich pochodzenie :) Natomiast ten przepis był niczyj. Pewnie dlatego wiele lat musiał poczekać zanim go zrobiłam :)
Było warto!


Ciasteczka niczyje od bZuzi :

Składniki na ciasto :                                                 Nadzienie:
250 g twarogu chudego                                           Budyń (ugotowany według przepisu na opakowaniu )
250 g masła                                                             Wiśnie lub czereśnie ( mogą być ze słoika)
250 g mąki                                                    
szczypta soli                                                           
4 łyżki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Białko
Cukier puder do posypania
   
Masło z twarogiem utrzeć na puszystą masę (mnie pomaga w tym blender). Następnie zmieszać sól, cukier i proszek do pieczenia z mąką i to powoli dodawać do masy. Gdy wszystko się ładnie połączy (można ręcznie lub przy pomocy robota kuchennego), zawijamy w folię i odstawiamy do lodówki na 3 godz. W tym czasie możemy przygotować budyń. Jeśli budyń jest bez cukru to oczywiście trzeba go dodać. Po 3 godz. ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy cienko. Wycinamy prostokąty o zbliżonych wymiarach do 12-8 cm. Na środek każdego prostokąta nakładamy odrobinę budyniu i 2-3 wiśnie. Boki smarujemy rozmąconym białkiem. Prostokąt składamy na pół a boki zlepiamy za pomocą widelca. Pieczemy w temp. 190 stopni na złoty kolor (około 10 min.) Po wyjęciu posypujemy cukrem pudrem.
Ciasteczka są delikatne i nieprzesłodzone. Po prostu pyszne :)

Ściski delikatne ślę
bZuzia

26 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie wygląda porcelana w ramkach :-) podziwiam, że Ktoś to przeciął .
    Dla mnie tez dmuchawcę są bajeczne, taki trochę symbol dzieciństwa; moja Marcysia je uwielbia, jak tylko zobaczy to zaraz biegnie :-)
    A ciasteczka sobie skopiowałam i mam wielką ochotę wypróbować
    Pozdrawiam cieplutko! i zapraszam na Candy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie spora część dzieci, która ma w zasięgu ręki dmuchawce nie oprze się im. Jak dla mnie to taki kolejny "cudek" natury :)
      Pozdrawiam i pędzę zobaczyć candy :)

      Usuń
  2. Rewelacyjnie wyszło :) zauroczona jestem tymi wszystkimi fotkami i pomysłem porcelany w ramckach
    oczywiście narobiłaś mega apetytu na coś słodkiego :))

    Pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do mnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      I ja idę na coś słodkiego, chociaż po ciastkach nie ma śladu :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Szczerze przyznam, że trochę nie chciało mi się czytać całego wpisu, ale absolutnie nie żałuję :-)Zrobiło mi się niezmiernie miło kiedy przeczytałam o sałatce. Dokładnie pamiętam kiedy ją jadłyśmy razem i nie sądziłam, że masz ją w Swoim zeszycie:-)
    Pozdrawiam gorąco :))
    Szu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ją i wiele innych przepisów od znajomych :) W końcu takie są najlepsze, bo już przetestowane :)))
      Buziole

      Usuń
  4. pomysł z wykorzystaniem ramek i porcelany świetny :)
    dmuchawce owszem lubię jak sobie ładnie rosną w ogrodzie ale jak mi zaczynają wlatywać do mieszkania i osiadać na moim pięknie wyodkurzanym dywanie to już moja sympatia do nich mija..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już rozumiem dlaczego je lubię! Dlatego, że ja nie mam dywanów ;)

      Usuń
  5. Widzę, że w Twojej głowie powstają wspaniałe pomysły! Rewelacyjny pomysł z tą galerią, a filiżanka w ramce jest suuuuuuuper! :)))
    Aż ślinka leci do tego ciacha :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie tylko wspaniałe ale też i całkiem bezsensowne. Cóż głowy już nie zmienię ;)

      Usuń
  6. No patrz, jak z Ciebie pomysłowa dziewucha!
    Dobrze, że masz w pobliżu takiego "tajemniczego magika" bo mój "M" to wychodzi z założenia - pomysłodawca jest głównym wykonawcą!;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niewiem co się stało, ale komentarz mi gdzieś tu uciekł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już chyba się znalazł!
      Muszę Cię zawieźć, ponieważ to nie mój mąż jest owym "Magikie" :) Wierzę jednak, że gdyby miał odpowiedni sprzęt to podołał by wyzwaniu :)))

      Usuń
  8. genialne te porcelanowe obrazki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Filiżanka w ramce - piękny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie wyglądają te "połówki" i te w ramkach też :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne i takie "gościnne". Też bym chciała mieć w przyszłości taki przytulny i przyjazny dom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo to miłe.
      Mam cichą nadzieję, że tak jest :)

      Usuń
  12. matko.. ale genialnie to wygląda.. oj trzeba mieć fantazję, żeby takie cuda wyczarować ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo inspirująco tutaj:) wszystko dokładnie przemyślane i wykonane. Efekt imponujący:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super pomysły.Ciastecza pycha będą zapisane w zeszycie jako Ciasteczka Bzuzi.pozd.Szabat Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze co przyszło mi na myśl jak znalazłam Twój blog to, że robisz piękne zdjęcia, pomysłów tez oczywiście gratuluje i zapraszam do siebie będę obserwować Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Udany i przyjemny dla oka ten pomysł z przepołowioną ceramiką w ramkach. Ciekaw jestem jaką techniką owy Magik posłużył się przy cięciu. Może Pani zdradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie!
      Oczywiście, to żadna tajemnica :)
      Była to taka piła tarczowa do cięcia płytek, jednak ręka 'Magika" odegrała główną rolę ;)

      Usuń