niedziela, 6 marca 2016

Pierwsze...


Wahałam się czy napisać tego posta, czy nie macie dosyć zdjęć tych pierwszych roślinek!? 
Wszak na większości blogów jest mnóstwo zdjęć z ledwo wystającymi z ziemi roślinami, albo też już pierwsze są w pełni kwitnienia.
Pomyślałam jednak, że skoro ja chętnie wszystkie te zdjęcia chłonę i sokolim okiem oglądam to może jeszcze się ktoś taki jak ja znajdzie :)))
W końcu ten blog powstał również dla mojej przyjemności :)

Co prawda u mnie niby cieplutko i wszystko się już przebudziło, ale do kwiatów to chyba jeszcze troszkę trzeba będzie poczekać . Nawet krokusy jakoś się ociągają. 
Nic to, kwiatki sobie pooglądam u Was, a wiosenne pierwsze roślinki muszą być :)

Orliki, których liście uwielbiam, na każdym etapie wyglądają uroczo.

Jako pierwsza chyba zakwitnie Puszkinia cebulicowata, mam ja pierwszy rok więc czekam z niecierpliwością.

Rozchodnik

Orlik - jaka różnica (z pierwszym zdjęciem) pomiędzy rosnącymi w półcieniu i na słońcu.

Wilczomlecz sosnka

Szafirki - ukochane :) Te rosną w cieniu, ale rosnące na słońcu mają już pączki nad ziemią.





Hiacynty też już się szykują do startu

Serduszka okazała, która nie boi się mrozów i już dawno się pokazała na powierzchni

Łubin

Ostróżka

Maki wschodnie

Jeżówka purpurowa 



Oczywiście to mała część tego co "wyplinzło" z ziemi, ale reszta jest jeszcze nieodgruzowana ;)
Jednak żeby nie było, że taka pogoda a ja się lenię... o nie, nie... chwyciłam za kawusię, łopatkę i działam...







No... wiosna przynajmniej w domu jest, a i ja jakoś się muszę wdrażać w prace ogrodowe ;)
Żarty, żartami ale jak tak myślę ile to się będzie działo lada sekunda, aż nie wierzę, że dam radę.
Nic to, jakoś to będzie, albo nie będzie :)))

Macham do Was radośnie z niewielką głupawką :)
bZuzia

P.S. Aż pani z gazetki się przeraziła ;)

16 komentarzy:

  1. Kochana, Ja nie mam dosyć takich zdjęć! Chłonę je z radością!
    Na blogach fakt, że tego pełno, i niektórzy biją już na alarm - że wszędzie tulipany, hiacynty z korzeniami na wierzchu, jajka, zające... ...że nuda?! A co pokazują te zbulwersowane? To samo! Także nie bierz sobie do główki, tylko rób to co sprawia Ci przyjemność i kieruj się własnym odczuciem :)))
    Ja też Ci macham z podobną minką.... ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Dorotka, czasem mam ochotę napisać naprawdę głupawkowy post, adekwatny do humoru, ale jeszcze jakoś się powstrzymują. No bo w końcu co ludzie pomyślą ;)
      Zdjęcia przyrody uwielbiam w każdej ilości i okolicznościach :)))

      Usuń
  2. Witaj :) Twoja puszkinia mnie trochę zasmuciła, bo moja ani myśli się pokazać. Mam nadzieję, że jej nornica nie zjadła, bo ostatnio odkryłam ślady jej bytności u siebie w ogrodzie...
    Pozdrawiam - Ania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nornicami to ja też mam utrapienie. Najgorzej się maja moje szafirki, po takim przejściu nornicy wszystkie są na wierzchy. Co prawda nie zauważyłam, żeby cokolwiek mi zjadły, ale tak ryją pod korzeniami, że już co nieco mi po nich padło :(
      Jeśli masz na nie jakiś sposób to koniecznie się podziel :)

      Usuń
    2. Póki co sprawdzam, czy okoliczne koty dadzą sobie radę z problemem ;) Jeżeli jednak problem urośnie, to wtedy rozpocznę regularną wojnę...

      Usuń
    3. Mój Mamrotek pokona raz na jakiś czas sztukę, ale ich chyba jest cała armia. Naturalne sposoby ( odstraszające rośliny) nie działają, więc zaczęłam im podsypywać chemię, ale nawet to nie pomaga. Podejrzewam, ze szybciej oszaleję niż je pokonam... :)

      Usuń
    4. U mnie cała armia okolicznych kotów się przetacza, więc liczę teraz na nie bardzo ;) A jak nie, to ponoć skuteczny jest Difenor do walki z nornicami. Przynajmniej tak wyczytałam na kilku forach. Najtańszy nie jest, ale w akcie desperacji warto wypróbować, niż co chwilę braki w roślinach uzupełniać...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bez tych moich roślinek, wiosna nie miała by dla mnie takiego znaczenia :)

      Usuń
  4. Ale fajnie, uwielbiam ten czas i tak jak Ty śledzę z niecierpliwością każdy zielony badylek :-)
    U mnie już sporo liści tulipanów i rozchodnik i takie tam co zawsze zapominam ich nazwy ....;-)
    Uściski Małgosia, dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja, i ja :))) I ta energia bo tyle do zrobienia, i głowa pełna pomysłów, i zapał, i energia... ech, super jest :)
      Wzajemnie Iwonko!

      Usuń
  5. orliki pieknie wygladają !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orliki dają radę! Normalnie jeszcze goła ziemia wszędzie, a one wtedy już maja piękne kępki z uroczych liści. I jak tu ich nie kochać !? :)

      Usuń
  6. No powiem ci, że wygląda to prawie tak samo, jak to co widzę u mnie za oknem. Tyle radości z oglądania tych małych zielonych łebków. A one codziennie troszkę większe, co chwilę troszkę wyższe... Rosną w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak to się człowiek wreszcie dotlenia przy ich codziennym oglądaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie pisalam nic ostatnio ale wszystko czytam na biezaco. Tez chce slonca wiosny i lata pomimo ogromu pracy na wsi ktory mnie czeka.....ale coz takie zycie

    OdpowiedzUsuń