środa, 26 listopada 2014
O chciejach i niechciejach
Krążą po domu ciągle chcieje i niechcieje. Raz jedne wyłażą z kąta, poplączą się pod nogami, a potem drugie się pokazują. Jakby toczyły ze sobą jakąś nieustającą walkę. Ma to oczywiście wpływ na domowników :) Dlatego czasem spoglądam na nich wysuwając nos spod ciepłej kołderki, a czasem biorę za miotłę i przeganiam z powrotem do kąta. I o ile z jednymi można żyć w zgodzie, o tyle drugie uprzykrzają życie, no bo może człowiek by i coś porobił, ale od razu się odechciewa ;)
Dopiero teraz gdy spadł śnieżek, jakaś energia wraz z nim spadła i "wplinzła" do domu - oby została jak najdłużej!
W chciejowe dni pogrzebałam troszkę w papierkach i zrobiłam kalendarz adwentowy dla Zuzy. Już od wielu dni dopytywała się o niego, a i grudzień za sekundę się rozpocznie, dlatego pora była aby w końcu powstał.
Mam nadzieję, że tak jak i w ubiegłym roku tak i w tym, słodycze nie zostaną potajemnie zjedzone przez ambę ;) Chociaż nie mam nic przeciwko takim małym dziecięcym psotom :)))
Zrobienie pakunków wcale nie jest pracochłonne, więc jeśli komuś pomysł się podoba, to do dzieła. Niech te małe pyszczki naszych pociech rozjaśnią się zachwytem!
W zeszłym roku do każdej słodyczy była dołączona karteczka z komplementami o Zuzi, w tym roku mam nadzieję, że uda mi się kupić jakąś Biblię dla dzieci i będziemy mogły z Zuzą poczytać. Wszak jest już o rok starsza :) A może macie namiary na taką do kupienia w internecie?
Przy okazji powstał reniferek, żeby strzegł słodkich pakunków. Czy spisze się w tej roli? Się okaże ;)
Przypominam, że pełną parą działa Klub Pożądanego Nasionka gdzie jeszcze można powymieniać się zebranymi nasionami. Serdecznie Was zaprasza!
Do miłego następnego...
bZuzia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeny!!!!!!!! Snieg u Ciebie leży! U nas ani słychu, ani widu...
OdpowiedzUsuńPodziwiam kalendarz, Ja niestety znowu poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe. I tak pewnie utrzymają się przez pierwsze dwa dni odliczania, i chłopcy pochłoną je przedwcześnie...
Jeszcze przed wczoraj leżał... dzisiaj już niestety nie :( Nic to zapowiadają znowu opady śniegu na Lubelszczyźnie, więc pewnie niedługo będzie biało. Ze śniegiem jakoś tak radośniej :)
UsuńZuzia wczoraj podejrzała co znajduje się w jednym pakuneczku :)))
Ale ty masz zdolności plastyczne! Czego się nie dotkniesz zmieniasz w cudo!
OdpowiedzUsuńU nas śniegu jeszcze nie było :( oby na święta spadl
Bo mam takie małe, sprawne rączki ;)
UsuńJa nie czuję klimatu świąt gdy nie ma śniegu, a uwielbiam gdy w Wigilię pada takimi ogromniastymi płatkami :)
Niech reniferek dzielnie pilnuje tych cudnych paczuszek :))
OdpowiedzUsuńbuziaki słodziaki ślę
Może gdybym zrobiła całe stado, przez które nie można było by się przedostać do kalendarza, to by coś dało..., ten jeden bidulek chyba nic tu nie zdziała ;)
UsuńŚciskam mocno!
bZuziu - jak zawsze u Ciebie - klimatycznie, pięknie i matko zaraz święta... YUPI
OdpowiedzUsuńHi hi hi.... ja też się z tego ciesze :)
Usuńpięknie :)
OdpowiedzUsuńŚnieeeeeg! Ależ pięknie. U nas tymczasem ani śladu śniegu. Świetny pomysł na kalendarz - znowu muszę powtórzyć, że Zuza to ma fajną mamę :) A ja przywlokłam tydzień temu podobną gałąź i obmyślam w jakich dekoracjach zawiśnie na święta.
OdpowiedzUsuńŚnieg, śnieg i po śniegu - szkoda, że się stopił :(
UsuńUwielbiam gałęzie w domu i obojętnie czy sucha, czy obsypana kwiatami, każda jest urokliwa. Mam nadzieję, że pokażesz co zrobiłaś ze swoją :)