piątek, 8 lutego 2013

Sówki

Tak wiem, wszędzie są sówki! W całym internecie się od nich roi. Sówki ciasteczka, sówki pudełeczka, sówki na pościeli, ubraniach, tapecie itd... Do nas też zawitały. Podejrzewam, że z czasem będzie ich jeszcze więcej bo to taki wdzięczny temat :) No i Zuzia ma się do kogo przytulać w nocy. Pierwszy raz przygarnęła przytulankę na dłuższy okres czasu. Jak zasypia to niby jej nie będzie przytulać a jak do niej zaglądam kiedy już uśnie to widzę jak ściska sówkę :)


Dla towarzystwa doszyłam jeszcze  poszewki na jaśki. Tym sposobem zasowiło się troszkę u nas :)




Wczoraj obżarstwo pączkowe ale ja wolałam od pączków (za którymi nie przepadam) zrobić równie kaloryczny deser :) 
Szybki rekonesans tego co mam w lodówce. No i powstał deser z serka mascarpone, owoców, bezików i pomarańczowej posypki (cukier + wysuszona i zmielona skórka z pomarańczy).
Zuzi na tyle smakowało, że chciała dokładkę. Moją potrzebę słodyczy taki deser zaspokaja na bardzo długo, przynajmniej do następnego dnia :)

Pozdrowienia dla wszystkich, którzy nie liczą kalorii ;)
bZuzia

8 komentarzy:

  1. Świetne Ci Gosia te sówki wyszły. Zakochana para jest cudna!
    p.s. Dzięki za pozdrowienia ;-)
    Szu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie wygląda ten deser, a blog jest naprawdę bardzo ciekawy.:) W wolnej chwili zapraszam do mnie. http://modajestnaszapasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. też chcę takie sówki

    OdpowiedzUsuń
  4. etam kurs od razu - wiesz szyć to ja potrafię... ale ubranka dla lalek i kota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha... dla kota to ja jeszcze nie szyłam ubrań, wszystko prze de mną :)
      Może jakiś konkurs zorganizuję z sówką w roli głównej :D

      Usuń