wtorek, 7 maja 2013

Maj i ukochane szafirki


Chciałabym przenieść się w czasie i choćby na dobę skoczyć w przyszłość. Przyszłość na tyle odległą, że patrząc na zdjęcie można poczuć zapach kwiatów z oglądanej fotografii :) Myślicie, że kiedyś będzie to możliwe? Chcę wierzyć, że tak.
Wiem, że są ludzie którzy nie znają zapachu kwitnących drzew. Trudno to sobie wyobrazić lecz naprawdę tacy są. Są też tacy, którzy nie zwracają na ten cudny zapach uwagi. Pewnie są też i tacy, którzy go nie lubią :(  i nie pożądają tego zapachu. Lecz ja... ja chłonę go całą piersią i wszystkimi zmysłami. Uwielbiam ten zapach, może nawet jestem od niego uzależniona :) Pewnie dlatego maj jest moim ulubionym miesiącem :)


Cierpię na notoryczny brak chowajek!
Ciągle doszywam nowe kieszenie, przerabiam pudełka i kosze (jak w tym przypadku) i ciągle mi mało. Nie wiem o co chodzi i w czym sęk ale ile bym tego nie miała, wszystko jestem w stanie zapełnić. Najlepsze jest to, że po krótkim czasie znowu myślę o nowych pojemnikach czy jakichś tam chowajkach :)
Tym razem powlekłam tkaniną zwykłe kartonowe pudełko po "czymś tam". Na przyczepkę przerobiłam koszyk wiklinowy, który był o włos od wyrzucenia. Zlitowałam się jednak nad nim, usunęłam pałąk, przemalowałam, dokroiłam kawałek tkaniny do środka i jest.
Jednak jeszcze chwilkę z nami zostanie :)



Szafirki to moje ulubione kwiatki :)
Pewnie jeszcze nie raz mi się zmieni lecz od paru lat jestem im wierna. Są bezproblemowe, rozmnażają się rewelacyjnie, cudnie pachną i obłędnie wyglądają w dużych ilościach. Ja mogę powiedzieć, że mam ich naprawdę sporo :) ( na tych zdjęciach jest pokazana mała cząstka moich zasobów).
Rozczarowały mnie tylko raz, gdy zasadziłam je w doniczce i przeniosłam do domu. Gdy zakwitły okazało się, że to nie są moje kochane szafirki tylko jakieś wymoczki po szafirkach. Długie to się zrobiło i bladzieńkie, jakaś parodia moich szafirków! Po części to moja wina, bo to ja im urządziłam ten pobyt w luksusie, po którym będą wracać długo do pierwotnego wyglądu. Nigdy więcej im tego nie zrobię. Jeśli lądują w domu to tylko w wazonie.


 W przyszłym roku planuję dosadzić białe i różowe. Już się nie mogę doczekać :)

Pozdrowienia dla wszystkich alergików
bZuzia

12 komentarzy:

  1. śliczne szafirki :) ale nie mialam ich jeszcze nie mam ogródka , ale na balkon mozna :)
    pomysłowe koszyki i pudełka :)
    tak maj jest pieknym miesiacem :)
    ja tez czekam na zapach ze zdjęcia ;)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak najbardziej mogą być i na balkonie. Wtedy to zapach przecudny z szafirków w realu :)
      Pozdrowionka

      Usuń
  2. Wszystko super! Koszyczek przerobiłaś fantastycznie!
    Ja też lubię szafirki, często widzę je na blogach i nabieram na nie coraz większej ochoty :)
    Maj jest cudowny :)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam bezproblemowe kwiatki, szafirki do nich należą. Na jesieni mogę podesłać Ci parę cebulek :)

      Usuń
  3. Fantastyczne chowajki :) Maj kocham, uwielbiam i mógłby dla mnie trwać nawet pół roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra wizja z tym długim majem :) A co z drugą połową? Na co stawiasz?

      Usuń
  4. Highly creative decorations! The basket is adorable! Pencils too!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kosz malowałam zwykłą farbą do ścian ale pisze na niej, że do drewna też :) Na wszelki wypadek jednak nie wystawię go na zewnątrz, co by deszczu nie załapał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, szafirki są super - kojarzą mi się z ogrodem babci, tam było ich zawsze mnóstwo :-)

    OdpowiedzUsuń