poniedziałek, 24 marca 2014

Cichaczem... - pomponowy tutorial



Dyskretnie i szeptem powiem Wam, że Zuzia już niedłuśko skończy 5 latek :)))
Niespodzianka jest więc nieunikniona. I nie wiem kto większą będzie miał z tego radochę, czy Zuzik czy ja :)
Ale, ale ciiii... ok. to tylko Mamrotek...
Nie mogę za wiele mówić, bo nie byłoby niespodzianki. Nawet tego posta piszę z oczami dookoła głowy...
Nic nie może się wydać...
Co prawda nie będzie wielkiej imprezy z mnóstwem dzieci, ale siostry cioteczne będą, a więc dla trzech dziewczyn warto się postarać.
Dzisiaj uchylę mały rąbek niespodzianki, bo może ktoś z Was też planuje imprezkę. Pompony na imprezie dziecięcej to akcesoria obowiązkowe. Zapraszam więc na maluteńką lekcję ich tworzenia.
Pompony można robić z różnych materiałów; tkanin, papieru ozdobnego czy bibuły, ja zrobiłam z delikatnego papieru.



















Papier składamy tak aby powstało około 8 samodzielnych kwadratów (wielkość dowolna). Kwadraty nakładamy jeden na drugi, po czym robimy z nich harmonijkę.


















Splisowany papier, związujemy na środku sznurkiem lub skręcamy miękkim drucikiem. Najlepiej od razu zrobić malutką pętelkę, przez którą przewlekamy sznurek czy tasiemkę, na której będzie zawieszony pompon.
Delikatnie odginamy kartki, uważając aby się nie podarły.
Dla uzyskania ciekawszego efektu, brzegi plis możemy zaokrąglić lub postrzępić.
 
W zależności od wielkości naszych kwadratów, otrzymamy różnej wielkości pompony. Fajniej wyglądają ze zróżnicowaną wielkością, ale to już sami zdecydujcie.

Moje papierowe pompony jak i inne niespodziankowe ozdobniki, zostały poupychane po szufladach i tylko mam nadzieję, że Zuza nie będzie potrzebowała do nich zajrzeć :)



Żegnam się wiosennie krokusami i podbiałem (nie mylić z mleczem!) i cichaczem przesyłam buziaki :)
bZuzia

piątek, 14 marca 2014

Wchłonęła mnie ziemia... ;)



Jeszcze parę lat temu nie przepadałam za dotykiem ziemi bez rękawiczek. Mimo grzebania się w ziemi w dzieciństwie, wszak wszystkie zupki powstawały z mieszania ziemi z dodatkami :)
Teraz mi się to zmieniło, polubiłam dotyk ziemi i wprost zmuszam się do zakładania rękawiczek. Często pozwalam sobie na przegrzebki gołymi dłońmi, tak dla przyjemności. Ma to dla mnie jakiś nowy, misterny wymiar.
Niestety po takim traktowaniu dłoni, one są w opłakanym stanie. Jeśli tego nie zmienię, to na bank ode mnie uciekną.

W tym momencie mam zatrzęsienie prac nadwornych, szczególnie, że pogoda jaka jest, każdy widzi. Powoli przesadzam, dosadzam, odchwaszczam, tworzę nowe rabatki kwiatowe itd, itd...
Żywe roślinki są dla mnie teraz priorytetem.
 
Oczywiście poza tymi pracami zawsze znajdę odrobinkę czasu na "nikomu niepotrzebne cudaczki" ;)
Tym razem są to kwiatki z masy cukrowej.
Już parę miesięcy za mną chodziły, ale jakoś się nie składało. Miałam ochotę zrobić bukiet cukrowych kwiatów na Zuziowym torcie, lecz Zuzia miała zupełnie inną wizję - co w pełni rozumiem :)
Kwiatki tak, czy siak musiałam przynajmniej spróbować zrobić :) Na razie powstały dwa, ale sukcesywnie będą powstawały inne. No i sumarycznie może uzbiera się z tego bukiet odrobinę przypominający ten, jaki istnieje w mojej głowie :)))
























Dla tych, którzy by chcieli spróbować swoich sił w "wylepiankach" cukrowych podaję przepis :

                                                       MASA CUKROWA
- 80 dag. cukru pudru                                               
- 10 dag. glukozy w proszku                                    
- 4 łyżeczki żelatyny
- 70 ml wody
- 3 łyżeczki margaryny
- olejek migdałowy

W 70 ml. gorącej wody rozpuścić żelatynę. Postawić nad parą wodną i mieszać aż się rozpuści ( NIE GOTOWAĆ!). Do wody wsypać glukozę ładnie ją rozprowadzając, aby nie było grudek. Następnie dodać margarynę i zdjąć miskę z ognia zanim tłuszcz całkowicie się rozpuści. Bardzo uważać aby się nie zagotowało!
Dodać parę kropli olejku i lekko ostudzić.
Dosypywać cukier puder i wyrabiać ręką do odpowiedniej konsystencji. Dla mnie jest to konsystencja miękkiej plasteliny :)
Gdy masa będzie gotowa szczelnie owinąć w folię spożywczą, tak aby nie dostawało się do niej powietrze.

- Jeśli masa wyszła za gęsta, można dodać odrobinę margaryny
- Jeśli cała masa ma być jednego koloru (np. różowego), zamiast wody można użyć soku
- Elementy z masy można łączyć za pomocą cukru pudru rozrobionego z wodą
- Masę można mrozić, trzeba potem tylko ją wyrobić do miękkości
- Przy wałkowaniu można podsypywać mąką ziemniaczaną lub cukrem pudrem (ja wolę tę drugą wersję!)

No i już!
Lepcie, klejcie, twórzcie torty dla swoich ukochanych, a oni na pewno to docenią :)

Lecę do mojej ziemi ;)
Buziaki
bZuzia

piątek, 7 marca 2014

Sie je je...

Zaczęło się!
Nasionka poszły w ruch i spora ich ilość wylądowała już w pojemniczkach z ziemią. Parapety aż uginają się od ciężaru tych wszystkich pojemniczków, a w głowie tylko jedna myśl: "gdzie jeszcze coś mogę wcisnąć?".
Oj będzie trudno, chyba zacznę robić jakieś dostawki bo przecież to jeszcze nie wszystko co zaplanowałam wysiać. Ba... to dopiero początki :)
Wymiana nasionkowa,  zaowocowała ogromną ilością nasion kwiatów i warzyw. Muszę teraz wziąć się w garść i zrobić z tego jakiś pożytek.
Nie wiem tylko, dlaczego nasz dom ma tak mało parapetów?  ;)


Szafirki, które po prostu kocham, na szczęście już powoli będą przekwitały, więc spokojnie zwolnią miejsce dla młodych siewek.
Oby tylko pogoda dopisała, bo jak dobrze pójdzie, to już niedługo będę musiała wysadzać sałatę :)
Moje podekscytowanie nie ma granic :)))





























Gruszka z pietruszką pewnie niewiele ma wspólnego, tak jak i moja porcelana z nasionami, jednakże musiałam Wam pokazać prezent jaki dostałam od wspaniałego kolegi. :) Porcelana, na którą mogę gapić się bez końca i zawsze jeszcze coś na niej znajdę, czego do tej pory nie zauważyłam.
Szczególnie miło mi uaktualniać moje zapiski nasionkowe przy herbatce w "takiej" filiżance. Bo nie wiecie jeszcze, że pod względem zastawy stołowej jestem zboczona. No ale o tym to może innym razem...


Jeśli zniknę na jakiś czas to nie martwcie się, że porwali mnie kosmici - to po prostu wiosna nmie wciągnęła !
A gdyby ktoś zastanawiał się, gdzie i kiedy siać warzywa lub kwiaty to o tutaj  Na ogrodowej możecie znaleźć odpowiedź. Taka ściąga jest naprawdę bardzo pomocna :)

Dzisiaj pozdrowionka ślę wszystkim profesjonalnym i mniej profesjonalnym - ogrodniczkom :)
bZuzia

P.S. Okrągłe podkładki zrobiłam z tapet a pomponiki z włóczki! Nie na odwrót!  ;)